Tym razem coś z zapuszczonego archiwum, lato ub.r. Na wszelki wypadek zdecydowałem się rozmazać część skanu, bo nie chcę ani kogoś przypadkiem zgorszyć (jakby było czym...), ani by za kilka-kilkanaście lat ktoś śmiał się z bohaterów zdjęcia. Co zrobić czytelniku, takie czasy - internet nie zapomina...
poniedziałek, 14 marca 2016
4/52, czyli dzięki ci D-166!
Zagada z poprzedniego posta znalazła rozwiązanie - moja Agfa MCP dymiła, ale złożony dla mnie wywoływacz Kodaka D-166 sobie z tym poradził. Jego zdobycie kosztowało mnie wizyty na dwóch różnych pocztach i telefon do jednej z nich, ale warto było! Zdjęcia odzyskały swoją wizualną moc czerni i BIELI :)
Tym razem coś z zapuszczonego archiwum, lato ub.r. Na wszelki wypadek zdecydowałem się rozmazać część skanu, bo nie chcę ani kogoś przypadkiem zgorszyć (jakby było czym...), ani by za kilka-kilkanaście lat ktoś śmiał się z bohaterów zdjęcia. Co zrobić czytelniku, takie czasy - internet nie zapomina...
A zatem znów papier Agfa MCP, tym razem w opisanym w D-166. Film to Delta 400, wołana w D-76 1+1. Zdjęcie zrobione Rolkiem.
Tym razem coś z zapuszczonego archiwum, lato ub.r. Na wszelki wypadek zdecydowałem się rozmazać część skanu, bo nie chcę ani kogoś przypadkiem zgorszyć (jakby było czym...), ani by za kilka-kilkanaście lat ktoś śmiał się z bohaterów zdjęcia. Co zrobić czytelniku, takie czasy - internet nie zapomina...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz